piątek, 31 lipca 2009

Tarcza przeworska z Prudnika IVw.




Wreszcie skonczyłem tarcze przeworską bedacą rekonstrukcja zabytku z Prudnika woj.opolskie.


Datowanie :pozny okres rzymski-IVw.n.e.


Z zachowanego inwentarza grobowego pochodzą jeszcze dwa groty włóczni,sprzączka,nóż i skorupy garnków.


Pierwszą na warsztat wziąłem tarcze.


Po wielu trudnościach i przy pomocy archeologów oraz czołowych rekonstruktorów z Polski wykonałem replike zabytku z Prudnika.


Tarcza zbudowana całkowicie ręcznie,kształ i wielkość zapożyczona z podobnych znalezisk tej samej kultury z Illerup Adal.


Średnica tarczy wynosi około 95cm,grubość środkowej części około 1,5cm,rant 5mm.


Z powodu delikatności tarczy zastosowałem przy niej dlugi drewniany imacz łączący przy okazji deski.Pomimo tych zabiegów ( obciągnięcie rantu skórą,imacz łączący deski,żelazne spinki na rancie) tarcza nadal sprawia wrażenie delikatnej.Pozostaje tylko wypróbować ja w terenie.


Na koniec podziekowania dla Wszystkich ktorzy przyczynili sie do jej powstania.


Dziekuję
Link do galerii:

Lato










Dziś rano wraz Irkiem i dwoma psami ruszylismy w kierunku dwóch leżących na wschodzie wsi.Czyżowic i Prężynki.Miedzy tymi wsiami leży nieduzy las który był celem naszej pieszej wycieczki.Po sniadaniu z jajecznicy i słoniny obciążeni tylko wodą i bronią ruszyliśmy w droge.Przebylismy około 25 km tam i spowrotem.Droga wiodła wśród pól obsianych zytem,pszenicą,owsem i jęczmieniem.Część plonów była juz zebrana część czekala na swoja kolej.Krajobraz czysto sielankowy,droga wygodna,pełne brzuchy i dobre humory:)Po drodze mijalismy sarny z koziolkami,lisy,zające,nad nami kruki i myszołowy.Przez pięć godzin wędrowki nie napotkaliśmy nikogo współczesnego:) Link do galerii:





poniedziałek, 13 lipca 2009

Na Kupieckim Szlaku-Góry Opawskie 10-12 lipca.



Spotkalismy sie wszyscy oprócz Aubreya u mnie w Niemysłowicach w czwratek w godzinach popoludniowych.Nastepnie zostalismy przerzuceni do Dębowca gdzie spedzilismy noc.Doszlismy do wniosku ze kosze i nosidła bedziemy pakowac rano przed samym wyruszeniem w droge. Zabralismy ze soba:

Bron,narzedzia,kociolek,drewnianą beczke,płaszcze i koce do spania,prowiant,wino,dwa namioty i wiate.Zapakowalismy to wszystko do dwóch koszy ,dwóch nosideł,namioty zostały powiazane w "baleron".Wino transportowalismy w trzech ceramicznych czutorkach wykonanych przez Libusze.Wode w skorzanych buklakach i tykwie.

Po przejściu kilku kilometrów wyszły pierwsze niedociągniecia.

Budujac nosidła zrezygnowalismy z pelnego deskowania dla zmniejszenia wagi .To był błąd.Szczeble bolesnie wbijały sie w plecy.Pasy nosne powinny byc szersze i podszyte filcem lub pikowana welna.Kolejnym blędem było przeladowanie koszy i nosidel.Na tak trudnym terenie odbijalo sie to kryzysami i spadkiem morale u coponiektorych uczestników.Maszerowaliśmy pasem granicznym który przecnaly strumienie i strumyczki bedące nielada przeszkoda dla tak przeladowanych tragazy. żejszym z trzech dni marszu chylil sie ku końcowi.

Okolo godziny 20 00 dotarlismy na szczyt Kopy Biskupiej i rozbilismy obóz.

Nastepnego dnia doszlismy do wniosku ze z takim obciązeniem nie idziemy dalej.

Sobote spedziliśmy na szwendaniu sie po okolicy,graniu w hnafatafl i ogolnemu nicnierobieniu:)

W niedziele okolo południa rozpoczeliśmy marsz powrotny.

Bogatsi o nowe doswiadczenia odnosnie konstruowania nosideł i ich obciązania,postanowilismy powtorzyc marsz w przyszłym roku.


Na nasz prowiant skladały się:

Rożnego rodzaju podpłomyki

Mięso suszone w plastrach

Mięso suszone -rozcierane

Sery suszone w ziolach

Słonina wedzona

Kielbasa podsuszana

Mąka z orkiszu do podplomykow na miejscu .

Jaja na twardo

Ryby wedzone

Orzechy

Morele

Jabłka

Miod

Wino

Woda

Z własnego doswiadczenia ;

Doskonałym rozwiązniem jest namiot wzorowany na namiotach rzymskiej piechoty,także zrezygnowałem z owczej skory na rzecz filcowej derki.

Dodanie do diety ryb bylo doskonałym pomysłem.

Wyciagajac wnioski z tej pierwszej LETNIEJ wyprawy zapraszam wszystkich za rok.

Dziekuje za zaangazowanie i doborowe towarzystwo:)))




środa, 1 lipca 2009

Przygotowania do wyprawy kupieckiej.




Wczoraj wyskoczyliśmy z Irkiem i Aliną do Dębowca na mały test nosideł.Az dziw ,ze wcześniej nie wpadlismy na pomysl żeby je zbudowac.Wykonalismy nosidła z drewna sosnowego,zeby zaoszczedzic na wadze.Sa poreczne i pakowne.Posłuzą do przeniesienia wyposazenia obozowego,oraz beczki z winem.Pakónek widoczny na zdjeciu to złozony namiot.Chcemy wziasc go ze soba.Stelarz w trakcie marszu bedzie słuzyl jako kije podrozne,śledzie nie powinny przeszkadzac w ktorymś z koszy.

Ciagle nachodzi mnie mysl: Ilu zgloszonych uczestników,faktycznie pojawi sie na wyprawie?