wtorek, 21 kwietnia 2009

W Bukowym Lesie







Pierwszy post w nowym blogu....
Z powodu braku mozliwości dodawania zdjęć w blogu http://bukowlas.blogspot.com/
postanowiłem stworzyć kolejny będący kontynuacją poprzedniego.

Co nowego w Bukowym Lesie?
Po pierwsze i najważniejsze: dostaliśmy zastrzyk świezej krwi w postaci Lotgara z Rodziną.
Bardzo dobra rekonstrukcja norweskiego wojownika i jego Finlandki.
Co szczególnie ważne Lotgar przygotowuje rekonstrukcje frankońskiego piechóra.

Mamy juz za sobą spotkanie rekonstrukcyjne zwane potocznie Bukowym Lasem.Organizowaliśmy je już razem.

Bukowy Las 17-19 .04.2009r


Z powodu braku dwóch osób funkcyjnych musielismy przeorganizować impreze. Postanowilismy że piątek będzie dniem luznym i marsz sie w tym dniu nie odbędzie.Zresztą było nas za mało.Czesi dojechali około godz.18 00. Z założeń wcześniejszych spotkanie w Bukowym Lesie powinno sie obracac wokoł "dzialań w obozie wojennym"..z powodów w/w musieliśmy co nieco improwizować.Pierwszego dnia do wystawienia warty ( 6 ludzi ) zabrakło siły żywej.Pierwszą zmianę objeli Damian z Cajronem wdłg zaleceń Razovca odnośnie pomiaru czasu:),następną Razoviec z Wojtkiem.Ja wraz z Jaśminem i Irkiem wybralismy sie na krótką wycieczke zbrojną.Po naradzie zrezygnowalismy z całodobowej warty,na rzecz 6 godzinnej od północy do rana. W sobotę Jaśmin z Irkiem poprowadzili oddział zbrojny złożony z wszystkich dostępnych wojowników na dzienny ( jedyny zresztą) rekonesans. Pogoda dopisała,moglismy wykonac kilka zalożeń poza programowych. Choćby taki wypał ceramiki.Tym razen wdłg zaleceń Wieśka,który zakończył sie powodzeniem.Efektem pracy rzemieślniczej były także dwie kompletne strzały,kilka osełek,branzoleta,prawie :)skonczona tarcza,gwizdki,flety i wiele różnych drobnych rzeczy których nie pamietam:)Kuchnia pracowała pełną parą.Kamienne piece są doskonałym rozwiazaniem,niezastąpione okazały sie miski śląskie.Wymienilismy sie doswiadczeniami,wyciągnelismy wnioski na przyszłość.Na to wszystko nałożyła się piękna pogoda i wiosna którą będzie można obejżec na zdjęciach Wieśka. Na temat rekonesansu niech sie wypowiedzą uczestnicy. Część zdjęć pod linkiem.

http://picasaweb.google.pl/Mscidrug/BukowyLas1719042009r#

http://picasaweb.google.com/Mscidog/BukowyLas1719042009rCz2#

http://picasaweb.google.com/lotgar/BukowyLas2009Munitio#

Relacja Irka z marszu.Wyruszyliśmy z obozu około południa w sile 12 chłopa, (z czego Jaśmin jako dowódca patrolu a ja w roli przewodnika) , po około godzinie przedzierania się przez las i pokonaniu kilku strumieni dotarliśmy do czerwonego szlaku, którym wdrapaliśmy się na Długotę (457 m.n.p.m) Z góry zeszliśmy do wsi Wieszczyna i wchodząc na żółty szlak podążaliśmy wzdłuż pasa granicznego przez strome podejścia stoków Długoty, następnie wspięliśmy się na szczyt Wróblika (396 m.n.p.m) z któreg zeszliśmy do Doliny Marii, kierując się dalej żółtym szlakiem w stronę wsi Trzebina dotarliśmy do skraju lasu, tam zeszliśmy ze szlaku i udaliśmy się przez las do obozu.Patrol zajął nam około 4 do 5 godzin,pokonaliśmy w tym czasie w przybliżeniu jakieś 12 km. w tym sporo ostrych podejść i kilka przepraw przez strumienie, co zresztą można obejżeć na zdjęciach Tak na marginesie.....aczkolwiek bardzo wazne moim zdaniem. Wieśkowa gra na flecie robiła niesamowite wrażenie.Pierwszej nocy towarzyszyła nam sowa i szczekające koziołki,drugiej juz conieco przycichły.Za to mozna było usłyszeć flet,drumle i bęben. ...w pewnym momencie nawet gitare Niedoceniałem wcześniej muzyki na żywo w projektach wędrówkowych...moja strata